Przede wszystkim motywacja
Zanim przejdę do metod rzucenia palenia, metod skutecznych bo wiele ludzi dzięki nim rzuciło, rowniez ja.
Malo brakowało abym pominął rzecz najważniejsza a więc bardzo dobra motywacja. Gdy po raz pierwszy rzucalem palenie była to decyzja spontaniczna, wspólnie zdecydowaliśmy że będziemy razem rzucać palenie. W rzeczywistości po paru dniach nie rozumiałem czemu mam się ich pozbywać, plusy palenia widziałem nie tylko w pracy ale również w domu, wyjście z Tata na balkon mogło zaowocować dobra relacją, nie trenowałem już shotokhanu po złamaniu ręki, a na zdrowie na razie nie narzekałem.
Jeszcze gdy pisaliśmy że sobą na messengerze Kasia powiedziała że papierosy jej bardzo szkodzą. Jak się potem okazało w Bournemouth, tak rzeczywiście było, Kasię łapał mocny kaszel i postanowiłem że jeśli Matką Boska mi ją przeznaczyła za żonę, to i wymagała bym się o nią troszczył i przestał palić.
Z rzuceniem nie było tak łatwo, po powrocie do Polski w Krakowie, powiedziałem że nie dawno rzuciłem palenie I jeśli mógłby odejść trochę dalej to byłbym wdzięczny.
Nie wzburzył się, tylko się spytał jak mi się to udało, byłem z siebie taki dumny .
Jednak gdy wróciłem do Włocławka i miałem kolejny konflikt z Siostra i popierającą jej Siostrę, zapaliłem jednego i drugiego papierocha. O szwagrze który nie dawno rzucił fajki i wzdychał do papierosów nie wspomnę, rzucił tak zwana metoda silnej woli, czyli na chata, najmniej zdrowej metody z możliwych, bo zwykle zamienią papierosy na lodówkę.
Czy papierosy mi pomogły , w tym wypadku tak uspokoiły moje emocje, dziś znam jednak znacznie zdrowsze sposoby na opanowanie, spokój ducha i kontrolę nad emocjami.
Jednak w nocy czułem jak krew przepływa przez żyły jakby woda kapala z kranu, wiedziałem że to zablokowane przez złogi tytoniowe żyły. Doszła więc druga kolejna motywacja , zdecydowałem więc ograniczyć do pięciu papierosów i to z powodzeniem. Jednocześnie wspierał mnie Bóg powtarzałem słowa z Modlitwy Panskiej : nie Wódz Nas na pokuszenie.
Ta modlitwa jest zresztą częścią metody Siostry Zakonnej która zaprezentuje w jednym z kolejnych wpisów.
Zblizalo się moje kolejne spotkanie z Kasią tym razem świąteczne u jej Siostry, kilka dni przed Kasii przyjazdem udało mi się zupełnie rzucić palenie , to uzmysłowiło mi jak silna motywacja było dla mnie by nie truć Najdrozszej mi osoby.
U Rodziny Kasii, moja Najdrozsza powiedziała: Jeśli ktoś chce rzucić palenia, niech spyta się Romka to spowodowało że zacząłem się zastanawiać nad prowadzeniem takiego bloga, ale nie wiedziałem do końca czy mogę przekazać coś innego niż pozostali autorzy.
Jestem jednym z wielu opiekunow w Niemczech , ale jednocześnie jednym z niewielu niepalących, zachęcam Cię do bloga opiekunowiewniemczech.blogspot.com, znajdziesz tam nie tylko jak to jest być opiekunem niemieckich Seniorów ale też jak opiekować się Seniorami, jakie są najczęstsze problemy Seniorów, rowniez te emocjonalne i psychiczne. Nie wszystkie to moje pomysły ale również Pani Psycholog z Aterimy, która bardzo pozdrawiam.
Wracając z Niemiec Busem, spotkałem Koleżanka w moim wieku, która zwierzyła mi się że nie paliła 14 lat, ale podczas imprezy w Niemczech I od tego czasu kopci.
Ja zmodyfikowałem Metodę Siostry Zakonnej, która zapobiega nawrotu palenia po takim długim okresie niepalenia. Zapraszam również Was na Forum Byłych Palaczy na portalu https://pineska.5v.pl
Jeśli mogę pomóc osobom młodym i starszym które kiedyś wdepnelo w to gowno i chcą żyć pełnym, radosnym i zdrowym życiem to takie są moje kwalifikacje, pewno lepsze od tych którzy nie palili i nie rozumieją że kogoś życie jest zależne od zielska owinięte w bialy papierek.
Opublikuj komentarz