Kiedy rzuciłem papierosy

 

Kiedy rzuciłem papierosy – i dlaczego dopiero wywiad z Prezydentem Nawrockim uświadomiło mi, jak wielki to był krok

Kiedy ostatecznie rzuciłem papierosy, stało się to… po prostu normalne. Zaskakująco szybko przestałem liczyć dni. Nie myślałem już o tym, ile wytrzymałem, ani jak długa była moja droga. Czas zrobił swoje – życie bez papierosów stało się codziennością, czymś naturalnym. Tak naturalnym, że niemal zapomniałem, jak ciężka była to walka.

Aż do pewnego wywiadu.

W rozmowie z Prezydentem Nawrockim w telewizji zaskoczyło mnie jedno zdanie, które wypowiedział swobodnie, bez patosu: „Wie pan, każdy ma swoją bitwę. Nawet ludzie sukcesu. A tytoń to jedna z tych rzeczy, które potrafią pokonać niejednego silnego człowieka.”

To zdanie trafiło we mnie z ogromną mocą. Dopiero wtedy pojąłem, że dokonałem czegoś, co dla wielu jest nieosiągalne – nie dlatego, że brakuje im charakteru, ale dlatego, że nikotyna to przeciwnik wyjątkowo przebiegły. Cichy, codzienny, a przez to wyjątkowo niebezpieczny.

I wtedy zacząłem pamiętać. Całą drogę. Cały mój proces. Całą walkę.

1. Moja motywacja: nie chciałem truć osoby, którą kocham

Każdy, kto rzuca, musi mieć jasny powód. Bez niego człowiek szybko wraca do starych nawyków, bo mózg zawsze znajdzie wymówkę.

U mnie tym powodem była moja Narzeczona.

Zrozumiałem, że paląc:

  • zatruwam ją biernym dymem,
  • przynoszę do domu zapach nikotyny,
  • stawiam siebie – i swój nałóg – ponad jej zdrowiem.

Nie chciałem być tym, który rani osobę, którą kocha.

Ten moment szczerości wobec samego siebie był kluczowy. To była moja pierwsza i najważniejsza motywacja. Nie „bo papierosy są drogie”. Nie „bo to niezdrowe”. Ale dlatego, że miłość czasem wymaga zmiany. A ja tę zmianę chciałem podjąć.


2. Moja metoda: medytacja, a potem coś mocniejszego – modlitwa

Na początku próbowałem różnych sposobów. Podziałała na mnie medytacja, oparta na naukach pewnej siostry zakonnej. Jej słowa pomagały mi uspokoić serce i myśli, wyciszyć to wewnętrzne napięcie, które w czasie rzucania potrafi być jak rozedrgany silnik na wysokich obrotach.

Ale przyszły też chwile naprawdę ciężkie. Te momenty, w których ręka sama chciała sięgnąć po paczkę. Wtedy pomagało już tylko jedno.

Modlitwa.

Najprostsza, najbardziej znana, ale w tamtych chwilach nabierająca innego, głębszego znaczenia:

„…i odpuść nam nasze winy,
jako i my odpuszczamy naszym winowajcom.
I nie wódź nas na pokuszenie,
ale nas zbaw ode złego. Amen.”

To nie były słowa recytowane automatycznie. To była moja wewnętrzna walka. Każde „nie wódź nas na pokuszenie” było jak chwytanie się liny rzuconej tonącemu.

A po zakończeniu modlitwy często mówiłem krótko, prosto, po ludzku:

„Panie, wiem, że możesz mi pomóc pożegnać się z tą trucizną, jeśli taka jest Twoja wola.”

Spokój, który wtedy przychodził, był prawdziwy. To nie była ucieczka – to była siła.

 

3. Co zrozumiałem po latach?

Dzisiaj widzę trzy rzeczy:

1. Rzucanie papierosów to proces, nie cud.

Nikt nie budzi się nagle jako „osoba niepaląca”. To codzienny wysiłek, dzień po dniu.

2. Motywacja musi być osobista i prawdziwa.

Nie dlatego, że trzeba. Nie dlatego, że inni mówią.
Tylko dlatego, że masz kogoś lub coś, o co chcesz walczyć.

3. Siła duchowa to nie abstrakcja.

Dla wielu to właśnie modlitwa, wiara, poczucie sensu i wsparcia „z góry” staje się tym, co trzyma w najtrudniejszych godzinach.

4. Dziś piszę to dla tych, którzy wciąż walczą

Jeśli czytasz ten tekst i jeszcze nie wygrałeś, pamiętaj:

  • nie jesteś słaby,
  • nie jesteś przegrany,
  • nie jesteś „gorszy”.

Masz po prostu przeciwnika, który jest wyjątkowo przebiegły. Ale da się go pokonać.

Jeśli mi się udało – człowiekowi, który kiedyś zaczynał każdy dzień od papierosa – to jestem pewien, że Tobie też się uda.

Może Twoją motywacją będzie zdrowie, dziecko, małżonek, może własne marzenie o wolności. A może – tak jak u mnie – siła modlitwy.

Ale pamiętaj jedno:

Nie walczysz tylko z papierosem. Walczysz o siebie. O swoje życie. O swoją przyszłość.

I ta walka ma sens.

 

Opublikuj komentarz

You May Have Missed

  • Facebook
  • X (Twitter)
  • LinkedIn
  • More Networks
Copy link